Na kredyt Artur Gadowski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Spotkałem go przypadkiem opowiedział mi
co męczy go, co mu się śni
On dobrze wie, że teraz nadszedł czas
zaskoczyć wszystkich - to jego plan
Gdy sie pojawia w tłumie jego gwiazda lśni, po co wielki gość od kilku dni
dzis postrach i szacunek tutaj wzbudzać chce
czarować może wszystkich, lecz nie oszuka mnie
To nie tak! Kim jesteś każdy wie
To nie tak! Obudź się
To nie tak! Ten koles to nie ty
To nie tak...to nie tak
To nie tak! Kim jestes każdy wie
To nie tak! Nie oszukasz mnie
To nie tak! Ja nie podpowiem ci
To nie tak...to nie tak!
Recepty nie zna nikt

Niestety sen się kończy, życie wraca i
wymyka się od kilku dni
dziś wśród tych samych ludzi gwiazdą chciałbyś być
dawnego blasku nie widzi nikt
pod maską ukrywałeś to co w tobie tkwi
zniszczyło cię tych kilka dni
I nawet jesli komuś nie podoba się
zmyśliłem tę historię, żeby ostrzec Cię

To nie tak...




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim